Rok oczekiwania na ruch ze strony zakladu energety
i nic :)
rok minal w lutym, jesli uda sie dodzwonic (2x sie udalo a dzwonie codziennie od stycznia) pani zapewnia ze moooooze jest szansa na czerwiec :D
mieli na pewno podlaczyc w marcu br. wiec "mooooze" zakladam ze oznacza 2018+ :D
update.
Czerwiec juz jest nierealny... moze w wakacje. Podwykonawca, ktory sklada dokumentacje techniczna i wystepuje o pozwolenie na budowe mial wpadke - ponoc skonczylo im sie upowaznienie z PGE i starostwo wstrzymalo procedure. Co ciekawe firma X ( w sumie na V..) twierdzi ze to nie ich wina :D no ta.. jak mi sie skonczy waznosc prawa jazdy to nie moja wina ze nie przypilnowalem wymiany na czas tylko tego prawa jazdy i tylko do niego moge miec pretensje :D
Powiedzialbym 'welcome to Polandia' jak to robi moj sasiad ale taki nie jestem.
update2.
Jakiekolwiek terminy sa juz w kosmosie :) Firma Volte to nieporozumienie - od lutego nie potrafi zalatwic prostej sprawy, przez co moja budowa bedzie stala rok bez postepu. Po co mi prad w zime, po sezonie budowlanym? Wlasnie do tego prawadza przetargi gdzie cena, w ciemno, decyduje o wyborze podwykonawcy. Oby ta porazka nie wygrala przetargu na wykonanie tej instalacji bo sie nigdy nie doczekam - kto wie byc moze postawie wiatrak i podlaczenie juz nie bedzie potrzebne :D
update3.
Jest prad :D tydzien po terminie z umowy, w sumie moglem byc zlosliwy, rozwiazac umowe i wystapic o odszkodowanie ;/